Jeśli oczekujesz procentów i szybkich zysków – ten artykuł nie jest dla Ciebie. Jeśli jednak jesteś cierpliwy i myślisz długofalowo – jak najbardziej. Załóż jeszcze dziś domową skarbonkę.
To nawet nie musi być typowa kupna skarbonka. Wiesz, co ja zrobiłem? Kupiłem zwykłe pudełko, zakleiłem taśmą i na wieku zrobiłem nożem szparę. Wrzucam do niej drobniejsze banknoty, raz na jakiś czas. Te, które zostają mi na przykład po zakupach lub takie, które często chomikuje się w portfelu przez długi czas, a i tak płaci się kartą. Po co? Bo uważam, że dobry zaskórniak w domu jest potrzebny.
Po jakimś czasie sam zdziwisz się, ile możesz zaoszczędzić w ten sposób, zamiast wydawać te drobniejsza banknoty np. na używki czy inne, często zbyteczne zachcianki dnia codziennego. Otworzysz swoją domową skarbonkę i będziesz zaskoczony. A nuż będziesz potrzebował dodatkowej gotówki? Na jakiś miły gadżet? Czasami może trzeba będzie opłacić mandat… tak, nic przyjemnego. Ale wyjęcie pieniędzy z konta zaboli bardziej.
Odkładaj banknoty stosunkowo regularnie, ale też nie wpadaj w skrajności. Na przykład raz w tygodniu? Może dwa razy, ale tylko po „dyszce” za każdym razem? Efekty będą, jednak po jakimś czasie. Na co czekasz? Do dzieła!