Dializoterapia w Polsce na skraju kryzysu: Konieczna jest aktualizacja stawek za leczenie

Rozwiązania dla dializoterapii w Polsce są pilnie potrzebne, aby uniknąć medycznego marginalizowania pacjentów. Ryzyko zamykania stacji dializy jest prawdziwym zagrożeniem, jeśli stawki za leczenie dializami nie zostaną dostosowane do rosnących kosztów. Obecne placówki borykają się z utrzymaniem działalności ze względu na niedostateczną stawkę refundacyjną i rosnące koszty. Pacjenci, zaniepokojeni tą sytuacją, obawiają się utraty dostępu do lokalnych ośrodków leczenia, co mogłoby znacznie utrudnić ich codzienne życie i spowodować poważny stres.

Osoby cierpiące na schyłkową niewydolność nerek zależą od dostępności dializoterapii. Ten niezbędny do przetrwania zabieg oczyszcza organizm pacjenta z toksyn, zbędnych produktów przemiany materii i nadmiaru wody. Cały proces, biorący pod uwagę czas na przygotowanie, badanie przed i po zabiegu oraz sam zabieg trwający około 4 godzin, może zająć nawet 6-7 godzin. Tę procedurę pacjenci muszą powtarzać co dwa dni. Dlatego dla nich ważne jest, aby stacje dializy były jak najbliżej ich miejsca zamieszkania czy pracy.

Nieaktualizowane stawki za leczenie dializami mogą prowadzić do zamykania ośrodków, które nie są w stanie utrzymać się przy rosnących kosztach i inflacji, która w lutym 2023 osiągnęła poziom 18,4%. W roku 2022 w Polsce zamknięto już siedem stacji dializy. Sytuacja ta grozi wykluczeniem medycznym wielu pacjentów, zwłaszcza tych z mniejszych miejscowości, którzy mogą być zmuszeni pokonywać nawet setki kilometrów co drugi dzień, by poddać się zabiegowi dializy – mówi prof. Rajmund Michalski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Moje Nerki.

Krzysztof Hurkacz, dyrektor generalny DaVita, podkreśla potrzebę stałego mechanizmu aktualizacji świadczeń dializoterapii w zależności od bieżącej sytuacji gospodarczej. Jego zdaniem, rzadkie aktualizacje stawek nie pozwalają zapewnić odpowiedniej opieki wszystkim pacjentom oraz zaspokoić rosnących potrzeb medycznych osób chorujących na wiele schorzeń.

Obecnie przewlekła choroba nerek (PChN), określana jako „cicha epidemia”, jest jednym z najczęściej występujących schorzeń cywilizacyjnych. Szacuje się, że na świecie cierpi na nią około 850 milionów ludzi, w tym ponad 4,7 miliona Polaków. Co roku w Polsce zwiększa się liczba pacjentów z niewydolnością nerek. Wiele osób dowiaduje się o swojej chorobie zbyt późno, gdy ich nerki już nie działają prawidłowo i wymagane jest leczenie nerkozastępcze. Na chwilę obecną ponad 20 tysięcy Polaków jest dializowanych – wyjaśnia dr Szymon Brzósko, dyrektor medyczny DaVita Polska.